POMOCY znalezione piskle |
Autor |
Wiadomość |
majreg
Posty: 5
|
Wysłany: 2011-07-20, 18:41
|
|
|
Witam Was!
Nie wiem czy tu jeszcze ktoś zagląda ale zaryzykuję. Od 2 tyg. mam w domu małą jaskółkę dymówkę. Karmiłam do tej pory tylko mieszanką nabiałową ale ostatnie dni słabo mi ją je i powoli słabnie. Jednocześnie dodam,że wylatuje z domu na wolność i wraca do mnie. Tak było już kilka razy. Nie ma jej czasem po 40 min. ale wraca i jest bardzo głodna. Zje jednak tylko ze 2 kulki i koniec. Łapałam jej dzisiaj małe muchy.Szalała za nimi a kulek jeść już nie chce. Co robić? Co jej dawać. Słyszałam,że można kawałki miękkiego mięsa drobiowego niektórym ptakom podawać, ale czy dla jaskółki również? Much jest mało. Nie wyżywię jej tym a sama nie potrafi ich jeszcze złapać. Pomóżcie proszę. |
|
|
|
 |
Beata
Gorzów n/Wartą

Posty: 1799 Skąd: Gorzów n/Wartą
|
Wysłany: 2011-07-20, 19:06
|
|
|
majreg, rozumiem, że to jest samodzielna jaskółka? |
_________________ PTASIE POGOTOWIE POMOC |
|
|
|
 |
majreg
Posty: 5
|
Wysłany: 2011-07-20, 20:56
|
|
|
Beata napisał/a: | majreg, rozumiem, że to jest samodzielna jaskółka? |
Nie wiem co masz na myśli pisząc czy jest samodzielna. Lata nieźle, choć sporo czasu spędza mi na ręku lub ramieniu. Mam ją od 2 tyg. Była nieopierzonym pisklakiem jak ją znalazłam. Obecnie już lata samodzielnie nawet na podwórku i wraca do mnie na ręce. Bywa że nie ma jej 40 min i tracę ją zupełnie z oczu na ten czas. Nie poluje samodzielnie, bo jak wraca jest głodna i domaga się jedzenia. Zje 1 lub 2 kulki i więcej nie chce. Wydaje mi się,że ostatnio jakoś zmizerniała, bo jadła dużo więcej wcześniej tej mieszanki nabiałowej. Dziś łapałam jej muchy to dosłownie szalała za nimi. Kulek natomiast nie chce. Sama już nie wiem.
Tu na forum nie umiem zdjęcia załączyć niestety. Nie chce się wgrać. |
|
|
|
 |
Jarek P
Posty: 1580 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2011-07-21, 12:31
|
|
|
1. jak najwięcej puszczać na wolność - żeby miała kontakt z własnym gatunkiem i może czegoś się nauczyła.
2. Kupić w sklepie wędkarskim "białe robaki" (nie muszą być świeże) i wyhodować muchy. |
_________________ Jarosław Paciorek |
|
|
|
 |
Jarek P
Posty: 1580 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2011-07-22, 14:05
|
|
|
I jeszcze:
3. Nie przekarmiać - musi czuć głód, żeby chciała samodzielnie zdobywać pożywienie. Dzienną rację zmniejszać stopniowo. |
_________________ Jarosław Paciorek |
|
|
|
 |
majreg
Posty: 5
|
Wysłany: 2011-07-22, 14:38
|
|
|
Białe robaki? Wszędzie piszą,że tego dawać nie wolno. Co najwyżej larwy mączniaka.
Ja na poczatku dawałam ale potem przeszłam na mieszankę białkową. Skąd masz tę info,że białe robaki są oki?
Moja jaskółka jest ciągle w ogrodzie. Obecnie wylatuje non stop i wraca, ale nie poluje jeszcze. |
|
|
|
 |
majreg
Posty: 5
|
|
|
|
 |
Waldi
Posty: 73 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2011-07-24, 15:47
|
|
|
majreg napisał/a: | Białe robaki? Wszędzie piszą,że tego dawać nie wolno. Co najwyżej larwy mączniaka.
Ja na poczatku dawałam ale potem przeszłam na mieszankę białkową. Skąd masz tę info,że białe robaki są oki? |
Znikąd, bo nikt tego tutaj nie napisał. Przeczytaj jeszcze raz, uważnie post Jarka. |
|
|
|
 |
majreg
Posty: 5
|
Wysłany: 2011-07-24, 17:56
|
|
|
Tak, tak, już to zauważyłam. Teraz już jest w miarę oki z jedzeniem choć chyba sama jeszcze nie poluje , ale mieszankę wpyla normalnie. Teraz mam inne problemy, a mianowicie jak spowodować żeby się usamodzielniała. Lata dość niechętnie i szybko wraca, nie to co na początku. Zwykle podąża za mną po domu i siada na ramieniu lub ręku. Obawiam się czy nie oswoiła się za mocno i czy w ogóle mnie zechce opuścić. Jej się do wolności wcale nie pali.
Czy może być tak że w ogóle nie będzie chciała odlecieć do innych jaskółek?
Chyba naprawdę ograniczę jej jedzenie ale serce mi chyba będzie pękać.
Właściwie każdy dzień z nią jest inny od poprzedniego. Raz jest tak a raz zupełnie odwrotnie i juz sama nie wiem co z nią robić. |
|
|
|
 |
Ina86
Posty: 4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2014-07-08, 12:05
|
|
|
Witajcie,
wczoraj przed samą burzą znalazłam 5 piskląt kopciuszka. Wszystkie wypadły z gniazda, które mam nad garażem. 2 z nich przyniósł nasz kot (żywe) a resztę sami znaleźliśmy. Nie są wypierzone. Wieczorem i dziś rano karmiłam je jajkiem i troszkę białym serem. Dwa z nich są chore - tzn. jeden ma chyba złamaną lub zwichniętą nóżkę, bo jest opuchnięta i czerwona ale je, a drugiemu wyszedł pod skrzydłem ogromny bąbel z powietrzem (prawdopodobnie po spotkaniu z kotem). Ten już nic nie chce jeść, nawet kiedy wkładałam mu do dzióbka to nie chciał nawet przełykać i widać, że się męczy
Są to ptaki owadożerne, więc dziś podłożyłam trochę suchej, skoszonej trawy pod gniazdo, żeby je lepiej uformować (aby znów nie wypadły) i 4 włożyłam z powrotem. Tego jednego zostawiłam w kartonie, bo i tak zostałby wypchnięty. (wiem okropne ale nie chciałam ryzykować wypchnięcia reszty. Pod gniazdem rozłożyłam kołdrę aby w razie czego miały miękkie lądowanie).
Problem jest taki, że nie przylatują ich rodzice. Nawet nie kręcą się wokół. No i z pewnością już młode mną "pachną".
Jak długo mogę zostawić młode w gnieździe czekając aż rodzice nie zainteresują się nimi ponownie? Są tam od godziny 10:00.
Jest w ogóle szansa, że rodzice zaczną je karmić jak już ingerowałam... ?
Dziękuje z góry i pozdrawiam, Paulina |
|
|
|
 |
wieslawbaginski
Posty: 1088 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2014-07-08, 13:38
|
|
|
Proszę jak najszybciej odwieźć ptaki do Ptasiego Azylu w Poznaniu, nie mogłem się tam dodzwonić , zadzwoniłem do ZOO i uzyskałem informację,że Azyl działa i przyjmuje ptaki.
Skuteczna opieka nad pisklętami wymaga sporej wiedzy, poza tym trzeba zranionemu przez kota pisklęciu szybko podać antybiotyk, rodzice tymi pisklętami już się nie zajmą jeżeli dotąd tego nie zrobiły. Bliższe informacje m.in. o Azylu: http://www.poznan.pl/mim/...6183,16200.html
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
Ina86
Posty: 4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2014-07-08, 13:50
|
|
|
wiem o azylu. Dwa lata temu zawiozłam tam również pisklę kopciuszka (po tygodniowym karmieniu, kiedy nauczył się już latać).
Ale czytałam wyżej na forum o kwalifikacji (dotyczyło to jerzyków) a moje nie mają jeszcze wykształconych żadnych piór - nie uśpią ich? |
|
|
|
 |
Ina86
Posty: 4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2014-07-08, 13:58
|
|
|
dodzwoniłam się do portierni i pani powiedziała, że już pracowników nie ma ale przywozić można całą dobę, więc jadę. Dziekuję |
|
|
|
 |
wieslawbaginski
Posty: 1088 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2014-07-08, 14:26
|
|
|
Ina86 napisał/a: | dodzwoniłam się do portierni i pani powiedziała, że już pracowników nie ma ale przywozić można całą dobę, więc jadę. Dziekuję |
Ciekawe kto karmi pisklęta po godz. 15,00 - portierka ?
Gdyby ich nie przyjęto lub mijałoby się z celem np gdyby miały zostać nakarmione dopiero jutro ,proponuję zajrzeć tu : http://forum.przyroda.org...5903.htm#469792 gdzie wczoraj podawałem jedno z miejsc gdzie można się dowidzieć jak karmić ptaki mieszanką białkowa i jak ją przygotować , trzeba ją sporządzić bardzo dokładnie wg przepisu i stosować zgodnie z zaleceniami, inaczej wiele przypadków odchowu piskląt się źle kończy w domowych warunkach. Natomiast z uszkodzonym przez kota pisklakiem dobrze by było udać się do jakiegokolwiek weterynarza - skóry nie zedrze.
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
Ina86
Posty: 4 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2014-07-09, 06:41
|
|
|
Chciałam już wczoraj o tym napisać ale miałam problemy z Internetem.
Pojechałam. Myślałam, że jeżeli przyjmują ptaki całą dobę, to będzie ktoś na dyżurze, kto właśnie będzie je karmił lub leczył. Pani powiedziała, że pracownicy azylu pracują jakoś w godzinach od 7-14 a potem nikogo nie ma, więc powiedziałam, że w takim razie ptaki zabieram z powrotem.
Kiedyś już miałam młodego kopciuszka (jednego i starszego niż te) i po tygodniu oddałam go do Ptasiego Azylu w Nowym Zoo. Tak nawiasem wspominając na 90% wypadł z tego samego gniazda co te (ciekawe, czy to ci sami rodzice je budowali – było to 2-3 lata temu).
Z pięciu zostały cztery. Pięknie otwierają dzióbek i robią pokaźne kupki.
Dziękuję za artykuł. Bardzo przydatny. Na razie przeczytałam tylko o karmieniu ale na pewno przeczytam całość.
Zastanawia mnie jeszcze jak ptaki owadożerne wychowywane w niewoli i karmione ręcznie uczą się potem życia na wolności. Potrafią łapać muchy? |
|
|
|
 |
|