Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kruki do odstrzału?
Autor Wiadomość
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-07, 11:07   

Ciekawy cytat..... :green:

Cytat:
I zrobimy to my jako zawodowcy, obiektywnie, choćby po to, by takowe badania nie wykonały osoby w sumie stronnicze = PZŁ.


Cytat:
I jako trochę znający i czujący ptaki wierzę, że wyniki po tym roku wykażą bezsens akcji i samej argumentacji.


Nie wiem czy "czucie ptakow" zagwarantuje "obiektywnosc" "badan".
W tej wypowiedzi jest raczej wyrazem nawiedzenia.

Generalnie problem, o ktory tutaj chodzi powinien sie rozwiazac sam. W perspektywie
kilkunastu lat - moze kilkudziesieciu ? - kuropatwa zniknie z pol, tak samo jak
drastycznemu przerzedzeniu i zmniejszeniu ulegna populacje gniezdzacych na
ziemi gatunkow ptakow typowych dla tego srodowiska - czajki, derkacza, siewkowatych
i co tam jeszcze fruwa i lata, wlacznie z nieopierzonym zajacem i chomikiem.
W tej chwili nasze rolnictwo zuzywa ok 1/3 ilosci nawozow sztucznych i 1/7 ilosci
pestycydow w porownaniu z rolnictwem na Zachodzie Europy. Do tego dochodzi
raczej ptaszkom odpowiadajaca struktura upraw czy stopien mechanizacji.
Ten stan nie powinien potrwac wiecznie.

Z chwila zaniku potencjalnie - lowiecko - "interesujacych" gatunkow odpadnie
racjonalny element redukcji predatorow. Bo po co je strzelac - taki kruk jest
raczej niezjadliwy - sroka tez. Piorka do kapelusza ?. O myszolowie i innych nie mowiac.
Kuropatwa, zajac , sa w tej chwili gatunkami hodowlanymi - hodowanymi na
spora juz skale. Gatunki te raczej nie wymra ale podziwiac je bedzie mozna
raczej tylko we wolierach.

W gestii przeciwdzialania zmianom srodowiskowym przez finansowanie uzytkow
ekologicznych, ktore tworzyc maja warunki dla zagrozonych zmianami w rolnictwie
gatunkow nie robilbym sobie - na miejscu nawiedzonych - zludzen.
Uzytki ekologiczne z nizsza wydajnoscia produkcji rolnej stanowia, stanowic beda
tylko niewielki % arealow rolnych.
Paradoksalnie wlasnie tego typu uzytki stanowia czynnik przyspieszajacy zanik
populacji ptakow, dla ktorych ochrony sa zakladane i finansowane.
Te oazy w pustyni agrarnej sa jednak atrakcyjne nie tylko dla gniazdujacych tam ptakow, ale rowniez dla drapieznikow. Ekstensywna gospodarka rolna powoduje, ze
zageszczenie gryzoni, owadow i tym samym zeru dla roznej masci drapieznikow
jest tam duzo wyzsze niz na okalajacych ten teren obszarach intensywnej gospodarki
rolnej. Tym samym tego rodzaju powierzchnie dzialaja jak magnes zarowno na
specjalistow wsrod predatorow, jak i pokamowych oportunistow.
Pradopodobienstwo wychowu mlodych na tych powierzchniach jest z tego
wzgledu dla kuropatwy, czajki, zajaca & co. duzo nizsze niz na "nieatrakcyjnych" terenach "nieekologicznie" zagospodarowanych.
(w mniej nawiedzonych kregach niz produkujacy sie tu fanatycy istnieje dla
tego zjawiska pojecie "pulapki ekologicznej")
Problem jest znany juz od dawna, jednak rozowe okulary nawiedzonych fanatykow
ohrony za wszelka cene powoduja, ze tego zjawiska (zreszta latwego do zaobserwowania) nawiedzeni nie chca przyjac do wiadomosci. Ideologicznie dyskusja
o redukcji oportunistow pokarmowych wsrod drapieznikow jest ze zrozumialych
wzgledow niemozliwa - TABU !, strukturowanie takich powierzchni to tylko polsrodek.
zwiekszenie udzialu ekstenzywnie zagospodarowabych arealow w krajobrazie niemozliwe - ekonomia ( nawiedzony tez chce za pol darmo kupowac kotleta w
supermarkecie.)

W sumie patowa sytuacja. Z tym krukiem tez.
 
     
lis23 


Posty: 408
Skąd: Sosnowiec
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-07, 13:08   

Tu masz artykuł o wynikach badań prof., którego uważasz za " nawiedzonego ":

http://wyborcza.pl/1,75476,4378297.html

a ponieważ tekst nie jest dostępny:

Cytat:
Nie taki kruk straszny, jak go myśliwi malują

2007-08-10, ostatnia aktualizacja 2007-08-13 09:46

Kruków w Polsce nie jest zbyt dużo i nie stanowią wielkiego zagrożenia dla nielicznych dziś zajęcy, bażantów i kuropatw - dowodzą naukowcy. Myśliwi są przeciwnego zdania

Żeby rozstrzygnąć, kto ma w tym sporze rację, obie strony postanowiły policzyć ptaki. Akcja, pierwsza taka w Polsce, odbyła się wiosną w Wielkopolsce. Kilka tysięcy osób liczyło kruki nie tylko na terenach rolniczych i leśnych, gdzie te ptaki pojawiają się najczęściej, ale także na wysypiskach śmieci, w sąsiedztwie ferm hodowlanych. Wyniki spływają do prof. Aleksandra Winieckiego z Zakładu Biologii i Ekologii Ptaków poznańskiego uniwersytetu, który koordynuje akcję. Ich opracowanie może potrwać nawet rok.

Znamy już natomiast rezultaty liczenia kruków na tzw. transektach. Jadąc samochodem, dwuosobowe zespoły wolno pokonywały określone trasy i wypatrywały ptaków. W sumie ekipy przejechały 2343 km i naliczyły 377 kruków, co daje 16,3 kruka na każde sto kilometrów. - To niedużo. Kruk nie jest więc tak straszny, jak go malują - twierdzi prof. Winiecki. Ale przyznaje, że liczenie kruków tą metodą prowadzono po raz pierwszy, więc nie ma materiału do porównań.

Naukowcom cenne dane dostarczyły również żołądki zabitych kruków, bo na odstrzał 120 ptaków zezwolił w listopadzie ub. roku wojewoda wielkopolski. Badacze przejrzeli zawartość 40 żołądków, przede wszystkim poszukując w nich resztek po zającach.

- Znaleźliśmy głównie pokarm roślinny, np. ziarna zbóż. Także elementy kostne drobnych kręgowców i szczątki ptaków. Resztek po zającach nie było - informuje prof. Winiecki. Ornitolodzy nie wątpią, że drobne zwierzęta padają ofiarą tych ptaków. - Nie pogardzą one pisklętami czy jajami, ale na pewno wielkiej szkody kuropatwom czy bażantom nie wyrządzają - podkreśla prof. Winiecki.

Dla kruków znacznie atrakcyjniejsze są padlina czy wysypiska śmieci. Tam najczęściej żerują. - To zbieracze i czyściciele. Przedsiębiorstwa komunalne nie są w stanie zebrać tyle, ile one - mówi poznański ornitolog prof. Jan Bednorz. - Wrona, gawron i kruk wędrują po całej Europie i osiadają tam, gdzie człowiek jest niechlujny. W porządnych miastach nie ma krukowatych, bo tam nie ma co jeść. Siedzą jedynie przy szosach, gdzie padliny jest dość. I z tego żyją - dodaje.


tak, wiem, tylko strzelanie do kruków i innych " drapoli " uratuje zajączka i kuropatwę - choć wedle niektórych myśliwych sam odstrzał nic nie da bo nie zagrozi on populacji kruka, jedynym Zagrożeniem byłoby zezwolenie na stosowanie trucizn

moim zdaniem, prof. Winiecki postawił dobre pytanie: po co ratujemy zająca? - żeby był i żeby się nim cieszyć, czy żeby grupka osób miała na co polować?
tak najeżdżacie na różnej maści drapieżniki, które " niszczą " zająca, tyle jest gadek o tym, że strata jednego osobnika to niepowetowana strata dla całej populacji, a pomyśleliście ile zajęcy " pozyskują " myśliwi?:

2000/2001- 65 tys. zajęcy
2001/2002 – 64 tys. zajęcy
2002/2003 – 66 tys. zajęcy
2003/2004- 38 tys. zajęcy
2004/2005 – 30 tys. zajęcy
2005/2006 – 30 tys. zajęcy
2006/2007- 16 tys. zajęcy
2007/2008 – 23 tys. zajęcy
2008/2009- 18 tys. zajęcy
2009/2010 – 19 tys. zajęcy
Czyli w ostatnich 10 latach ok. 370 tys. zajęcy
idąc tokiem rozumowania myśliwych; ile z tych zajęcy by przeżyło, pomimo presji drapieżników i zasiliło populację?.
 
     
GrzegorzBP 

Posty: 1784
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2011-11-07, 19:00   

lis23 napisał/a:
eby był i żeby się nim cieszyć, czy żeby grupka osób miała na co polować?

i znów polaryzacja a może i to i to - zwłaszcza że nie robisz tego ty czy jakiekolwiek inne organizacje a robi to PZŁ - przejmij inicjatywę wtedy będziesz stawiał warunki
 
     
lis23 


Posty: 408
Skąd: Sosnowiec
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-07, 19:43   

GrzegorzBP napisał/a:
zwłaszcza że nie robisz tego ty czy jakiekolwiek inne organizacje a robi to PZŁ


Wiesławbagiński już wielokrotnie pisał o tym,że to nie myśliwi płacą za introdukcję zajęcy, tylko wojewódzkie fundusze ochrony środowiska.
 
     
Anton 

Posty: 578
Skąd: Pogórze Strzyżowskie
Wysłany: 2011-11-07, 19:48   

Pozwolę sobię dorzucić krótką uwagę do dyskusji . W latach 80- tych, do których to sięgnę pamięcią i stanu srodowiska , w tym i ptaków krukowatych, w mojej wiosce w której żyje przez cały ten czas, do dnia dzisiejszego - otóż: liczba srok, a tym bardziej wron stale maleje, mimo że wtedy były to ptaki intensywnie tępione, a obecnie nie są. Decydują więc inne czynniki, zwłaszcza dostępność pokarmu, a nie bezpośrednie odziaływanie człowieka.
Liczba kruków zaś , systematycznie rośnie.
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 00:20   

Cytat:
Naukowcom cenne dane dostarczyły również żołądki zabitych kruków, bo na odstrzał 120 ptaków zezwolił w listopadzie ub. roku wojewoda wielkopolski. Badacze przejrzeli zawartość 40 żołądków, przede wszystkim poszukując w nich resztek po zającach.

- Znaleźliśmy głównie pokarm roślinny, np. ziarna zbóż. Także elementy kostne drobnych kręgowców i szczątki ptaków. Resztek po zającach nie było - informuje prof. Winiecki. Ornitolodzy nie wątpią, że drobne zwierzęta padają ofiarą tych ptaków. - Nie pogardzą one pisklętami czy jajami, ale na pewno wielkiej szkody kuropatwom czy bażantom nie wyrządzają - podkreśla prof. Winiecki.


A ja sobie pozwole sie zlapac za glowe wobec takiej..... metodyki...... :green:

Odstrzal - na ktory zezwolono w listopadzie zostal dokonany pozna jesienia - zima.
Zajac, do ktorego w tym okresie dobierze sie kruk i ma w zoladku jest przejechany,
zlapany we wnyki, zastrzelony, postrzelony, zdechly krotko mowiac, albo krotko przed zdechnieciem. I co - za przeproszeniem qrwa, za wnioski chce pan badacz wyciagac
z obecnosci albo nieobecnosci zajaca w zoladku kruka zabitego w grudniu albo styczniu ?

Czy to jest metoda okreslenia wplywu predacji kruka na poglowie zajaca ?.
Moze ten facet jest autorytetem - nie wiem - ale w tym miejscu pieprzy glupoty
takie same jak cytujacy go. Kuuurde..... ludzie.

Przypomina mi sie tu kawal o ruskim badaczu - z mucha. Wyrwal najpierw musze
jedna noge i rozkazuje - mucha idi !. Mucha sie rusza. Wyrwal druga noge -
mucha idi !. Mucha rusza.... i tak dalej....az po ostatnia noge i rozkaz mucha idi !
no iddiii bljadz !. Mucha sie nie rusza ani milimetr. Badacz bierze zeszyt i pisze:
"wyrwanie ostaniej nogi musze powoduje u niej natychmiastowa utrate.....sluchu.

To jest ten sam poziom co badania i wypowiedzi profesora w temacie........ :green:


Gdyby pan profesor ruszyl lepetyna postawil pare kamer przy atrapach gniazd
kuropatwich ( z przepiorczymi jajkami) czy atrapie mlodego zajaca, ruszajacej
co pare minut tylkiem mialby wspanialy przeglad tego kto, co i kiedy sie do tych
zwierzatek sie dobiera, chce dobierac ....... To nie jest az takie skomplikowane,
a wypowiedzi na tej podstawie maja rece i nogi zamiast pieprzenia kotka,
przy pomocy mlotka ideologicznie zabarwionego. To samo moze opowiedziec tutaj
forumowy pan wiesio. Za mniejsze pieniadze.


Cytat:
Pozwolę sobię dorzucić krótką uwagę do dyskusji . W latach 80- tych, do których to sięgnę pamięcią i stanu srodowiska , w tym i ptaków krukowatych, w mojej wiosce w której żyje przez cały ten czas, do dnia dzisiejszego - otóż: liczba srok, a tym bardziej wron stale maleje, mimo że wtedy były to ptaki intensywnie tępione, a obecnie nie są. Decydują więc inne czynniki, zwłaszcza dostępność pokarmu, a nie bezpośrednie odziaływanie człowieka.
Liczba kruków zaś , systematycznie rośnie.


Fakt, wrona dostaje popalic - sroka zreszta tez - i w coraz wiekszym stopniu
przeprowadzaja sie do miast, koncentruja w rejonach gdzie sa jakie takie warunki.
Z wrona cierpia zreszta tez niektore gatunki sow i kobuz, ktore korzystaja ze
starych wronich gniazd. To zjawisko - "wycofywanie sie wron - inwazje kruka" mozna dosc dobrze przesledzic liczac pary legowe - tylko kto znajdzie wronie/krucze
gniazdo.....lis23 ?.... :green:
 
     
lis23 


Posty: 408
Skąd: Sosnowiec
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 00:36   

aka napisał/a:
a wypowiedzi na tej podstawie maja rece i nogi zamiast pieprzenia kotka,
przy pomocy mlotka ideologicznie zabarwionego.


A czy myśliwi nie robią dokładnie tego samego?, ich lamenty też są zabarwione ideologicznie
jeszcze raz pytam - ile z tych ok. 370 tys. zajęcy " pozyskanych " przez myśliwych przez ostatnie 10 lat mogłoby zasilić populację?
czy zabijając te zające myśliwi sami nie przyczynili się do tego, że populacja ma się gorzej?.
 
     
Marek Bebłot 
Drapolg

Posty: 97
  Wysłany: 2011-11-08, 10:13   

Zgadzam się z przedmówcą. Do tego lis zmiany w rolnictwie i zagłada gwarantowana!!!
A kruki to tylko po to żeby sobie postrzelać i wytępić konkurencje!! Swojego udziału nie widzą najlepiej posądzić ptaki których myśliwi nie nawiedzą a do tego innym ptakom szponiastym się oberwie, bo nie znam kłusola który umie odróżnić kruka od ptaka szponiastego. Pokazali przy liczeniu ich pod Szczytnem. Skąd oni tyle ptaków policzyli!!!
_________________
Luneta Bresser 20-60x60
Lornetka Vortex Diamondback 10x42
Aparat FujiFilm S100
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 12:43   

Cytat:
ile z tych ok. 370 tys. zajęcy " pozyskanych " przez myśliwych przez ostatnie 10 lat mogłoby zasilić populację?


Niewiele - Zajac zyje na wolnosci 3 - 5 lat. Z tych zastrzelonych , gdyby je nie zastrzelono, nie przejechano, teoretycznie dzisiejsza populacje mogloby zasilic max. kilkanascie tysiecy egzemplarzy - przy duzym optymizmie, bo ostatni zajac z tego wykazu zostal zastrzelony gdzies w grudniu 2009 czyli dwa lata temu. Reszta juz dawno by pozdychala.

To nie jest absolutnie zaden problem w zastrzeleniu tych 370 tysiecy zajecy. Przez
10 lat. Pod ta liczbe moga sie najwyzec pomasturbowac nawiedzeni ala lis23. I niech im to na zdrowie wyjdzie..... :green:

Do konca lat 70 - tych WIEKSZA liczbe zajecy pozyskiwano COROCZNIE i w ciagu lat
powojennych do tego okresu pozyskanie systematycznie WZRASTALO.

Potem wszystko szlag trafil...

Bo mysliwi coraz mniej strzelali ....?...... :green: Mozna by sie spytac poslugujac sie logika nawiedzonych masturbantow....

Zajeczyca moze urodzic w ciagu sezonu 10 - 15 mlodych. w optymalnych warunkach -
przy minimalnych stratach przychowku populacja rosnie w ciagu roku 2-3 krotnie,
w dobrych ukladach - 5 krotnie. W przeszlosci - lata 40 i 60 te, kiedy ostre zimy
zreudkowaly prawie doszczetnie populacje szaraka , jej odnowienie do poziomu
sprzed okresu silnego spadku trwalo 2 - 3 lata.
Koniec przyniosla zima stulecia z konca lat 70 tych, od tego okresu nastapilo
postepujace zalamanie sie populacji, ktore trwa do dzis (poza nielicznymi
wyjatkami ). I nie ma absolutnie zadnych przeslanek do tego zeby sie ten
trend odwrocil - niezaleznie od tego jak silnie masturbowac sie beda nawiedzeni
pod te tysiace zastrzelonych zajecy.
Oprocz wielu innych czynnikow - takich jak zmiany w rolnictwie, infrastrukturze
jest jeden element, ktorego masturbujacy sie nawiedzeni nie chca przyjac
do wiadomosci. Albo im sie w pale nie miesci - nie wiem.
Okres zalamania sie populacji zajaca i wiellu innych mieszkancow krajobrazu rolnego,
a sa tacy - na ktorych sie nie polowalo, i nie poluje, np. rodzimy chomik, czy drop stojacy krotko przed wymarciem - ktorym sie wiedzie gorzej niz szarakowi,
to okres zmian w podejsciu do tematyki drapieznikow - skrzydlate zostaja objete
ochrona, spadek zainteresowania futrami naturalnymi to koniec pozyskania
malych drapieznikow.

LIS23 sobie zapewne wyobraza, ze te 370 000 zamordowanych zajecy rozmnazaloby
i mielibysmy dzis milony szarakow hasajacych po polach. G....no prawda.
Drapiezniki zezarlyby wiecej zaje a mniej myszy i wiecej zajaczkow zostaloby
poszatkowanych przez kosiarki. I wsio.

Perspektywicznie - mimo, moze tez czesciowo na skutek usilnej masturbacji
nawiedzonych - logika kaze widziec krajobraz rolny zamieszkaly przez
mniejsza ilosc gatunkow ptakow i zwierzat o stosunkowo duzej ilosci indywiduow.
Wygrywac na tym trendzie powinni pokarmowi oportunisci, malo zagrozeni
przez naturalnych wrogow, elastycznie reagujacy na zmiany w srodowisku,
uniezaleznieni od negatywnych wplywow gospodarki rolnej na wychow mlodych,
dla ktorych pola stanowia tylko stolowke.

Lis, czy jenot czmychajacy gdzies spod krzaka zastapi widok zajaca, niezliczone
stada grzywaczy na scierniskach zastapia widok kuropatwy, a dzikie gesi na oziminach
i kukurydziskach moga byc iluzja dropi .......
A zanim slowo stanie sie cialem mozna sobie poczytac wynurzenia masturbujacego
sie przesympatycznego lisa23.......

Mozna sie z tego smiac, ale w gruncie rzeczy jest tragicznie i bedzie coraz gorzej,
bo od tych trendow nie ma odwrotu. :cry:
 
     
lis23 


Posty: 408
Skąd: Sosnowiec
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 13:37   

No tak, skoro działalność myśliwych nie ma żadnego wpływu na populację zająca, to skąd i po co pomysł na moratorium?
myśliwi wiedzą najlepiej?
rozumiem, że najlepszym wyjściem z sytuacji jest tępienie wszystkiego co może tego zajączka zeżreć?
a najlepiej wzorować się na kolegach zza Odry/ ( bo tym się " masturbują " myśliwi, jeśli już posługujemy się Twoją stylistyką i sposobem prowadzenia konwersacji ) i powinno to wyglądać tak?:

http://2.bp.blogspot.com/...BClltonne+2.jpg
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 15:27   

Ta martwa natura z lisami, ktoras sciagnieto z jakiej nawiedzonej strony
nie grzeszy specjalna estetyka, przypuszczam, ze ktos specjalnie te zwierzeta
"udrapowal" aby zabijanie zwierzat zochydzic - do reszty.
Nie mialbym nikomu za zle, kto na ten widok zwymiotuje.
(lis23 chyba nie, bo on sie w takich obrazkach lubuje....)

Z drugiej strony wklejony przez lisa23 obrazek jest swietna ilustracja tego
o czym pisalem powyzej i inni tez.....nie zdajac sobie sprawy z tego co pisza

I tak Marek Beblot napisal :
Cytat:

Zgadzam się z przedmówcą. Do tego lis zmiany w rolnictwie i zagłada gwarantowana!!!


Kochany Marku - tak wlasnie wyglada - rozwiazanie lisiego problemu, ktory wiazesz z "zaglada". Podoba Ci sie ten obrazek ?
To jest mniej wiecej to, co Ci najwidoczniej lezy na sercu.
Zmienisz pod wplywem tego brutalnego przekazu swoje poglady na role lisa
w stosunku do innych zwierzac w otaczajacym nas krajobrazie ?


Druga sprawa:

Cytat:
Okres zalamania sie populacji zajaca i wiellu innych mieszkancow krajobrazu rolnego,
a sa tacy - na ktorych sie nie polowalo, i nie poluje, np. rodzimy chomik, czy drop stojacy krotko przed wymarciem - ktorym sie wiedzie gorzej niz szarakowi,
to okres zmian w podejsciu do tematyki drapieznikow - skrzydlate zostaja objete
ochrona, spadek zainteresowania futrami naturalnymi to koniec pozyskania
malych drapieznikow.


Tylko dwa z zabitych drapieznikow na zdjeciu zostaly oskorowane i ich smierc nabrala racjonalnego uzasadnienia. Zabite zostaly nie tylko, dlatego, ze cos mogly zjadac
(zajace), czy komus przeszkadzaly (przenoszenie chrob) lub szkodzily ( kura z kurnika)
ale rowniez dlatego, ze ich smierc zaspakajala jakies potrzeby. W tym wypadku - na futro . Nasze "egoistyczne" potrzeby - malenka, prawie niezauwazalna czesc
tego co sie nazywa korzystaniem z odnawialnych zasobow przyrody. Majaca
jednak taki sam wymiar jak zabicie swiniaka z ktorego skory zrobione
zostaly buty, w ktorych chodzi Marek Beblot i lis23 tez.

A co z reszta - zabite zwierzeta powedrowaly do kubla na smieci - czy nie byloby
sensowniejszym i racjonalniejszym wykorzystanie tego "daru natury" ?

I jakie znaczenie ma fakt, iz wlasnie od tego korzystania z zasobow natury sie odwracamy ?
Nie tylko dla nas, ale i dla zajecy, chomikow i kuropatw z przepiorkami tez ?
 
     
lis23 


Posty: 408
Skąd: Sosnowiec
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 15:43   

aka napisał/a:
Z drugiej strony wklejony przez lisa23 obrazek jest swietna ilustracja tego
o czym pisalem powyzej i inni tez.....nie zdajac sobie sprawy z tego co pisza

I tak Marek Beblot napisal :
Cytat:

Zgadzam się z przedmówcą. Do tego lis zmiany w rolnictwie i zagłada gwarantowana!!!


Kochany Marku - tak wlasnie wyglada - rozwiazanie lisiego problemu, ktory wiazesz z "zaglada". Podoba Ci sie ten obrazek ?
To jest mniej wiecej to, co Ci najwidoczniej lezy na sercu.
Zmienisz pod wplywem tego brutalnego przekazu swoje poglady na role lisa
w stosunku do innych zwierzac w otaczajacym nas krajobrazie ?


#@#@#@ jak potłuczony
powiedz mi, dlaczego myśliwi, " masturbujący " się zgubnym wpływem lisa ( oraz kruka, wrony, sroki, myszołowa, bociana, jeża, itp. ) nie walczą o ZAKAZ SZCZEPIEŃ PRZECIWKO WŚCIEKLIŹNIE?
zamiast tego walczą tylko o to, aby jak najwięcej zabić, bez względu na to, czy z owego zabicia płyną jakieś korzyści

aka napisał/a:
Tylko dwa z zabitych drapieznikow na zdjeciu zostaly oskorowane i ich smierc nabrala racjonalnego uzasadnienia. Zabite zostaly nie tylko, dlatego, ze cos mogly zjadac
(zajace), czy komus przeszkadzaly (przenoszenie chrob) lub szkodzily ( kura z kurnika)
ale rowniez dlatego, ze ich smierc zaspakajala jakies potrzeby. W tym wypadku - na futro . Nasze "egoistyczne" potrzeby - malenka, prawie niezauwazalna czesc
tego co sie nazywa korzystaniem z odnawialnych zasobow przyrody. Majaca
jednak taki sam wymiar jak zabicie swiniaka z ktorego skory zrobione
zostaly buty, w ktorych chodzi Marek Beblot i lis23 tez.

A co z reszta - zabite zwierzeta powedrowaly do kubla na smieci - czy nie byloby
sensowniejszym i racjonalniejszym wykorzystanie tego "daru natury" ?

I jakie reperkusje ma fakt, iz od tego korzystania z zasobow natury sie odwracamy ?


Dobrze wiesz, że tu nie chodzi o korzystanie z " darów natury ", tylko o tzw. REDUKCJĘ POPULACJI a w tejże redukcji nie ma znaczenia, czy skóra zostanie wykorzystana czy nie, ważny jest sam fakt uśmiercenie zwierzęcia, nic więcej.

Dobrze wiesz, ze nawet jeśli wybijecie wszystkie lisy,psy,koty,kruki,wrony,sroki,itp. to nic nie zrobicie z faktem zmian w środowisku naturalnym, z całkowitą zmiana kultury rolnictwa, z zanikiem miedz, zakrzewień, z zubożeniem środowiska naturalnego, itp.
Myśliwi " masturbują się ' faktem, iż Polska to kraj rolniczo-przemysłowy i nie ma w nim miejsca dla wilka, bobra, żubra, itp.
może z tych samych powodów nie ma w nim miejsca dla zająca i kuropatwy?
nie pomyślałeś o tym, że to może być też nasza wina? - nasza, społeczeństwa?.
 
     
lis23 


Posty: 408
Skąd: Sosnowiec
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 18:01   

Odnośnie kruków i innych, interesująca jest jeszcze jedna kwestia - tutaj trwa dysputa na ten temat:

http://forum.lowiecki.pl/...380513&t=380513

i widzę, że panowie chyba się pogubili:

Cytat:

Sam odstrzał kruków , wrony siwej i sroki jest bardzo trudny i wymaga nielichych kwalifikacji i broni odpowiedniej - o kosztach nie wspomnę . Brałem w tym udział i wiem ,że efekty są więcej niż skromne. Aby to skutecznie przeprowadzić trzeba odstrzeliwać ptaki w okresie rozrodu i na dużym terenie i w dużej liczbie uczestników - to są ogromne koszty i na pewno nie zrobią tego - ,zapaleńcy' .Ptaki które są widoczne w dużych skupiskach , np. na wysypiskach, ujściach kanałów , etc to młode osobniki nie biorące udziału w rozrodzie wsród których śmiertelność jest bardzo wielka i ich odstrzał praktycznie nie ma wpływu na szkody jakie wyrządzają. I jescze jedna ważna sprawa - ta redukacja jest związana z akcją związaną z powrotem zająca w łowisko i jasnym jest ,że musi być chroniona populacja wsiedlanego zwierza . Przecież to wszystko kosztuje nieliche pieniądze z UE.


a trochę dalej:

Cytat:
Nic nie da strzelanie kruka redukcyjne na danym terenie, bo za chwilę w miejsce strzelonych przylecą młode które poszukują swego terytorium lęgowego. Niemcy i Austriacy przerabiali to X lat temu i dlaczego nie skorzystać z ich doświadczeń ? Jakoś tam kruka, wronę, gawrona strzela się w tys szt i jakoś nie wyginął, a u nas ma wyginąć ? coś tu nie teges, nie uważasz ? Ja widzisz nikt tu nie trąbi o wystrzelaniu wszystkich kruków, nawet nie ma chętnych do wykonania decyzji o odstrzale redukcyjnym. Ale jeśli kruk będzie na liście zwierząt łownych tak jak jest np lis, jenot to na pewno nikt nie wystrzela całej populacji, zostaną strzelone sztuki młode najmniej ostrożne można powiedzieć głupie ( wszak kruk to bardzo mądry ptak ), czyli zostaną najlepsze osobniki z najlepsza pulą genowa, czyli to chyba dobrze ??


czyli, z jednej strony osobniki młode nie mają większego wpływu na populację, dajmy na to zająca, a z drugiej strony, jeżeli kruk wylądowałby na liście gatunków łownych to strzelano by właśnie te młode, " głupie " osobniki
ale może ja po prostu nie rozumiem myśliwskiego sposobu myślenia i tej retoryki?

wiem jedno, nawet jeżeli zostanie wydana zgoda na odstrzał redukcyjny to myśliwi owego odstrzału nie wykonają, gdyż sami piszą o tym, jak trudna i wymagająca czasu i umiejętności jest to kwestia.
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 18:38   

Moze troche odmiany... :green:

HUNT0016 (FILEminimizer).JPG
1
Plik ściągnięto 7009 raz(y) 9,96 KB

 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2011-11-08, 18:41   

dalej

HUNT0058 (FILEminimizer).JPG
Plik ściągnięto 7007 raz(y) 12,48 KB

HUNT0071 (FILEminimizer).JPG
Plik ściągnięto 7008 raz(y) 13,14 KB

HUNT0043 (FILEminimizer).JPG
Plik ściągnięto 7008 raz(y) 16,08 KB

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo