|
Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą
|
OCHRONA RÓŻNORODNOŚCI BIOLOGICZNEJ I EKOSYSTEMÓW |
Autor |
Wiadomość |
lis23
Posty: 408 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2014-02-25, 16:07
|
|
|
niccolai napisał/a: | o tyle w przypadku wilka już tak nie jest! Ostatnie badania pokazują, iż większość krajowych watah występuje w lasach gospodarczych i w środowisku o charakterze rolniczym, a nie w niedostępnych puszczańskich ostępach! |
Tu nie chodzi o rozległe tereny leśne ( choć i te są potrzebne, a szczególnie dostępność pożywienia, o co są scysje z myśliwymi ) tylko o to, że wilk ma ograniczoną możliwość migracji i rozprzestrzeniania się na innych terenach kraju.
niccolai napisał/a: | Na jakiej podstawie twierdzisz, iz lis to gatunek miejski i podmiejski? Wszystkie badania wskazują jednoznacznie na regularny wzrost populacji lisa w całym kraju, a zwłaszcza w środowisku półotwartym - rolniczym!!! Lis z gatunku typowo leśnego stał sie gatunkiem polno-leśnym związanym z agrocenozami [Goszczyński 1995, Grabińska 2011, IOP 2010]! Bzdurą jest, iż gatunek ten jest związany głównie z terenami miejskimi! |
Źle się wyraziłem
lis nie jest gatunkiem miejskim ale faktem jest, że na terenach miejskich i podmiejskich jest go w dzisiejszych czasach dużo, o wiele więcej, niż 10 - 15 lat temu, nawet w Polsce ( Warszawa, Wrocław, Kraków, itp. ) i nie należy tego bagatelizować, jest to więc swoisty bufor bezpieczeństwa dla populacji.
niccolai napisał/a: | sukces lisa nie wynika tylko z jego plastyczności, ale także z celowej i ukierunkowanej działalności człowieka. Lis radzi sobie tak dobrze, gdyż korzysta z łatwo dostępnego pokarmu, a przede wszystkim z faktu szczepień przeciw wściekliźnie - podstawowego reduktora jego populacji w normalnych warunkach! Wścieklizna dziesiątkowała populację lisa nie pozwalając rozrosnąć mu się do obecnych rozmiarów. |
Z tego co czytałem, tylko na początku wścieklizna dziesiątkowała lisią populację na zarażonym terenie ( 50 - 80% populacja, zwłaszcza najstarszych osobników ) ale wysoka płodność tego gatunku powodowała, że lokalna populacja potrafiła całkowicie się odbudować w przeciągu czterech lat, poza tym, ponoć z niewyjaśnionych przyczyn, front wścieklizny ustabilizował się gdzieś w okolicach początku lat 90 - tych, więc szczepienia przeciwko wściekliźnie nie były aż tak konieczne i nie oszukujmy się, były to działania mające na celu ochronę ludzi a nie lisów - poza tym, istnieje jeszcze wiele innych śmiertelnych chorób psowatych, które dziesiątkują populację psowatych, zwłaszcza choroby wirusowe i pasożytnicze .
Weź jeszcze pod uwagę fakt, że prężna populacja lisa jest swoistym buforem przeciwko tak nielubianym przez Was gatunkom inwazyjnym, jak norka amerykańska czy szop pracz - poza tym, Polska nie jest, na szczęście, krajem pokroju Białorusi czy Litwy, gdzie rządy tych krajów zdecydowały o całkowitej redukcji populacji dzika z powodu afrykańskiego pomoru świń, u nas takie coś nie przeszłoby nie tylko w odniesieniu do dzika - i całe szczęście. |
|
|
|
|
aka
Posty: 191
|
Wysłany: 2014-02-26, 00:26
|
|
|
Cytat: | Weź jeszcze pod uwagę fakt, że prężna populacja lisa jest swoistym buforem przeciwko tak nielubianym przez Was gatunkom inwazyjnym, jak norka amerykańska czy szop pracz |
To cos nowego. W Kassel musialy lisy wyzdychac bo tam szopow jak mrowkow - dochodzi do 100 sztuk na
100 ha. albo leniwe jakies. W rzeczywistosci doskonale sie uzupelniaja. Lis wykosi wszystko co na "suchym" na dole, szop wszystko co na/nad woda i powyzej 1,5 metra wysokosci. Wlacznie z bocianami.
Ciekawe ze "dziela sie" lokalnie swierzbem i nosowka.
Cytat: | Polska nie jest, na szczęście, krajem pokroju Białorusi czy Litwy, gdzie rządy tych krajów zdecydowały o całkowitej redukcji populacji dzika z powodu afrykańskiego pomoru świń, u nas takie coś nie przeszłoby nie tylko w odniesieniu do dzika - i całe szczęście. |
Nie ciesz sie za wczesnie.
Po likwidacji pierwszych hodowli swin domowych zainfekowanych ASF rowniez w Polsce muzyka moze
zagrac inaczej.
Cytat: | były to działania mające na celu ochronę ludzi a nie lisów |
Gdyby lisy te szczepionke opracowaly, lykalyby ja zapewnie w innym celu. |
|
|
|
|
niccolai
Posty: 984 Skąd: Ziemia Łukowska
|
Wysłany: 2014-02-26, 11:36
|
|
|
lis23 napisał/a: | niccolai napisał/a: | o tyle w przypadku wilka już tak nie jest! Ostatnie badania pokazują, iż większość krajowych watah występuje w lasach gospodarczych i w środowisku o charakterze rolniczym, a nie w niedostępnych puszczańskich ostępach! | Tu nie chodzi o rozległe tereny leśne ( choć i te są potrzebne, a szczególnie dostępność pożywienia, o co są scysje z myśliwymi ) tylko o to, że wilk ma ograniczoną możliwość migracji i rozprzestrzeniania się na innych terenach kraju. | Pisząc o rozległych terenach leśnych zrobiłem to w odniesieniu do rysia, a nie wilka! W odniesieniu do wilka wskazałem przecież, że nie brak rozległych kompleksów leśnych jest powodem jego ograniczonego wzrostu liczebności. Faktycznie głównym powodem jest brak odpowiednich korytarzy migracyjnych w kierunku zachodniej Europy oraz konflikt z człowiekiem (kłusownictwo, niechęć myśliwych itp.). Nie zmienia to jednak faktu, że wszędzie tam, gdzie występuje wilk lub ryś, lis jest zdecydowanie mniej liczny - więc jest to jedna z dróg ograniczenia jego ekspansji (oczywiście sama w sobie niewystarczająca!)...
lis23 napisał/a: | niccolai napisał/a: | Na jakiej podstawie twierdzisz, iz lis to gatunek miejski i podmiejski? Wszystkie badania wskazują jednoznacznie na regularny wzrost populacji lisa w całym kraju, a zwłaszcza w środowisku półotwartym - rolniczym!!! Lis z gatunku typowo leśnego stał sie gatunkiem polno-leśnym związanym z agrocenozami [Goszczyński 1995, Grabińska 2011, IOP 2010]! Bzdurą jest, iż gatunek ten jest związany głównie z terenami miejskimi! |
Źle się wyraziłem
lis nie jest gatunkiem miejskim ale faktem jest, że na terenach miejskich i podmiejskich jest go w dzisiejszych czasach dużo, o wiele więcej, niż 10 - 15 lat temu, nawet w Polsce ( Warszawa, Wrocław, Kraków, itp. ) i nie należy tego bagatelizować, jest to więc swoisty bufor bezpieczeństwa dla populacji. | To dobrze, że zauważyłeś wreszcie kilkukrotny wzrost populacji lisa i przyznajesz, że nie należy bagatelizować tego faktu Populacja lisa wzrosła kilkukrotnie na terenie całego kraju - nie tylko w strefach podmiejskich! Kilkukrotny wzrost populacji tego gatunku notuje się także na terenach rolniczych! Nie bardzo więc rozumiem jaki "bufor" masz na myśli? W obecnej chwili lis radzi sobie wyjątkowo dobrze i jego populacji nic nie grozi.
lis23 napisał/a: | Z tego co czytałem, tylko na początku wścieklizna dziesiątkowała lisią populację na zarażonym terenie ( 50 - 80% populacja, zwłaszcza najstarszych osobników ) ale wysoka płodność tego gatunku powodowała, że lokalna populacja potrafiła całkowicie się odbudować w przeciągu czterech lat, poza tym, ponoć z niewyjaśnionych przyczyn | No i właśnie wałkuję ten problem od początku! Redukcja populacji o 50%, to jest redukcja niezwykle drastyczna (a co mówić o 80%)! Skoro więc naturalna redukcja nie zagroziła egzystencji gatunku, to tym bardziej redukcja na poziomie 25-30% jego populacji, zaszkodzić mu nie może! Zatem twój pogląd, jakoby lis był w ten sposób zagrożony, obaliliśmy przy pomocy Twoich argumentów Sprawa druga (także podnoszona przeze mnie wielokrotnie):odbudowa populacji w ciągu kilku lat. O tym także pisałem - przegęszczenie populacji skutkuje wzrostem śmiertelności (głód, choroby), po czym populacja odbudowuje się. Ten okres kilku lat odbudowy populacji drapieżnika, to także kilka lat na odbudowę populacji ofiar - które w normalnych warunkach również odbudowują swoją liczebność (zmniejszona presja drapieżników). Obecny problem z lisem polega na tym, iż drapieżnik ten stale zwiększa swoją liczebność - głównie wskutek działalności człowieka! Nie ma więc naturalnych fluktuacji liczebności pozwalających odbudować sie także populacjom jego ofiar. I nie ma w tym niczego tajemniczego i niewyjaśnionego - przynajmniej dla przyrodników, a nie pasjonatów lisa!
Skoro więc już jesteśmy przy tym temacie, to uświadomię wszystkich zafascynowanych tym "tajemniczym i niewyjaśnionym" zjawiskiem, znanym przyrodnikom od wieków - żeby było prościej zrobię to w punktach
Etap 1) Populacja drapieżnika rośnie do momentu osiągnięcia punktu krytycznego zwanego pojemnością środowiska (lub ekosystemu). W chwili osiągnięcia tego punktu następuje przegęszczenie populacji i jej gwałtowny spadek wskutek chorób (większa ilość osobników=częstszy kontakt pomiędzy nimi) oraz braku pożywienia (większa ilość drapieżników=mniejsza ilość dostępnego pokarmu/ofiar).
Etap 2) Spadek liczebności populacji wyhamowuje i stabilizuje się. Zmniejszona ilość drapieżników sprawia, że populacja ofiar rośnie (=więcej pokarmu), a małe zagęszczenie zmniejsza zachorowalność (=rzadszy kontakt i przenoszenie chorób). Powoduje to stopniowe odbudowywanie się populacji drapieżnika.
Etap 3) Odbudowana populacja ofiary stanowi bazę dla odbudowy populacji drapieżnika, która wzrasta do poziomu zwanego pojemnością środowiska. Wyczerpanie zasobów pokarmowych i choroby powodują spadek liczebności drapieżnika (i tak dotarliśmy do punktu wyjścia)!
Ot i cała "tajemnica"!
lis23 napisał/a: | front wścieklizny ustabilizował się gdzieś w okolicach początku lat 90 - tych, więc szczepienia przeciwko wściekliźnie nie były aż tak konieczne i nie oszukujmy się, były to działania mające na celu ochronę ludzi a nie lisów | A skąd te rewelacje o stabilizacji "frontu wścieklizny"? Co do powodów wprowadzenie szczepień lisów, to od samego początku podyktowane to było tylko i wyłącznie ochroną ludzi, a nie lisa - kto tu kogo oszukuje? Przecież pisałem o tym na samym początku naszej dyskusji? Szczepienia wprowadzono celem ochrony ludzi przed wścieklizną i z tego powodu nie zostaną one zaniechane (chyba, że znajdzie się bezpośredni sposób ochrony człowieka przed tą śmiertelną chorobą /szczepionka?/)!
lis23 napisał/a: | poza tym, istnieje jeszcze wiele innych śmiertelnych chorób psowatych, które dziesiątkują populację psowatych, zwłaszcza choroby wirusowe i pasożytnicze | Bzdura - zwłaszcza w przypadku chorób pasożytniczych! Podaj mi udokumentowane z terenu Europy przypadki pandemii (innych niż wścieklizna) wśród dziko żyjących psowatych, które "dziesiątkowały" ich populacje? Jak często one występowały?
lis23 napisał/a: | Weź jeszcze pod uwagę fakt, że prężna populacja lisa jest swoistym buforem przeciwko tak nielubianym przez Was gatunkom inwazyjnym, jak norka amerykańska czy szop pracz | A to już jest bzdurą do kwadratu! Oba wymienione przez ciebie gatunki preferują środowiska podmokłe, których lis unika - zatem norka tylko wyjątkowo pada ofiarą lisa. Szop pracz natomiast, to już dla niego nie ta liga!
Jedynym buforem (oczywiście nie jedynym!), jaki stanowi populacja lisa, to bufor uniemożliwiający odbudowę drobnej zwierzyny w środowisku! |
_________________ DM |
|
|
|
|
aka
Posty: 191
|
Wysłany: 2014-02-27, 01:48
|
|
|
Cytat: | Nie zmienia to jednak faktu, że wszędzie tam, gdzie występuje wilk lub ryś, lis jest zdecydowanie mniej liczny - więc jest to jedna z dróg ograniczenia jego ekspansji (oczywiście sama w sobie niewystarczająca!)... |
Lis moze ograniczyc ekspansje rysia niekiedy skuteczniej niz odwrotnie. Czesta konsumpcja lisa konczy sie dla kociakow z reguly zle. Aktualnie jest to problem w Szwajcarii i w Gorach Harzu, rowniez u naszych beskidzkich rysi stwierdzono przypadki "parcha" - spowodowanego przez Sarcoptes scabiei ktorego wektorem jest lis wlasnie.
Cytat: | Populacja lisa wzrosła kilkukrotnie na terenie całego kraju - nie tylko w strefach podmiejskich! Kilkukrotny wzrost populacji tego gatunku notuje się także na terenach rolniczych! |
Pole nie jest pole - w monotonnym agrarnym stepie lis nie czuje sie zbyt dobrze.
Tak samo zle jak zajac kuropatwa i bazant - 100 hektarowe intensywnie zagospodarowane pole jest malo atrakcyjne dla drapieznika ze wzgledu na stosunkowo niewielka
ilosc gryzoni, drobnych ssakow. (Urozmaicenie tej pustyni - tj. stworzenie "wysep"
arealow ekstensywnej gospodarki rezultuje z koleii efektem tzw. "pulapki ekologicznej".
Na tych terenach - wieloletnie uzytki ekologiczne - wzrasta automatycznie ilosc malych ssakow powodujac iz sa one intensywnie penetrowane przez drapiezniki, ktore w tych "oazach" redukuja rowniez inne gatunki - zjaca itd. - tym tematem zajmowali sie dosc intensywnie Niemcy i Austriacy - rowniez na Wyspach cos tam sie dzialo.).
Lis woli w miescie i na przedmiesciu zamiast na podmiejskiej "pustyni"
Cytat: |
Etap 1) Populacja drapieżnika rośnie do momentu osiągnięcia punktu krytycznego zwanego pojemnością środowiska (lub ekosystemu). W chwili osiągnięcia tego punktu następuje przegęszczenie populacji i jej gwałtowny spadek wskutek chorób (większa ilość osobników=częstszy kontakt pomiędzy nimi) oraz braku pożywienia (większa ilość drapieżników=mniejsza ilość dostępnego pokarmu/ofiar).
Etap 2) Spadek liczebności populacji wyhamowuje i stabilizuje się. Zmniejszona ilość drapieżników sprawia, że populacja ofiar rośnie (=więcej pokarmu), a małe zagęszczenie zmniejsza zachorowalność (=rzadszy kontakt i przenoszenie chorób). Powoduje to stopniowe odbudowywanie się populacji drapieżnika.
Etap 3) Odbudowana populacja ofiary stanowi bazę dla odbudowy populacji drapieżnika, która wzrasta do poziomu zwanego pojemnością środowiska. Wyczerpanie zasobów pokarmowych i choroby powodują spadek liczebności drapieżnika (i tak dotarliśmy do punktu wyjścia)!
Ot i cała "tajemnica"! |
Czy to nie jest czasami cala bzdeta ?
Czy relacje drapieznik - ofiary nie sa czasami deczko bardziej kompleksowe
w naszych szerokosciach gdzie rzadko ma miejsce relacja jeden drapieznik - jedna ofiara
a wystepuja "zespoly" . A gdzie sie podzial wplyw struktur socjalnych ?
Ten opracowany przez radzieckich uczonych szablon nie funkcjonuje wszedzie tak samo.....
Cytat: | Bzdura - zwłaszcza w przypadku chorób pasożytniczych! Podaj mi udokumentowane z terenu Europy przypadki pandemii (innych niż wścieklizna) wśród dziko żyjących psowatych, które "dziesiątkowały" ich populacje? Jak często one występowały? |
Regularnie. Bornholm - koniec ub. wieku - calkowite wyginiecie lisa. Swierzb.
Szwecja - lata 80 - Tez swierzb. Populacje lisa trafil szlag na wiekszosci terytorium
tego kraju. W tej chwili Niemcy - glownie nosowka - spadek pozyskania lisa od
dwoch lat. Lokalnie dosc czesto wlasciwie.
Mechanizm jest jednak troche inny jak w przypadku wscieklizny......... |
|
|
|
|
Dyzio
Posty: 7
|
Wysłany: 2014-03-18, 09:22
|
|
|
niccolai napisał/a: | Oba wymienione przez ciebie gatunki preferują środowiska podmokłe, których lis unika | co za bzdura Właśnie wczoraj przypadkowo wystraszyłem lisa który sobie smacznie spał pod przewróconą olszą na terenie bagiennym . Także wcześniej nie raz widywałem lisy na terenie bagien.
Także to że "jedynym buforem" do zatrzymania ekspansji liczebnej lisa jest brak zwierzyny drobnej w środowisku(w domyśle :zając ,kuropatwa) też jest nieprawdą .Lis może wykarmic się np. myszami ,pędrakami a nawet owocami i jagodami ,tylko zajmie mu to trochę więcej czasu
Moim zdaniem ,epidemie chorób mogą jedynie znacząco wpłynąc na stan jego populacji. |
|
|
|
|
aka
Posty: 191
|
Wysłany: 2014-03-18, 16:38
|
|
|
Dyzio napisał/a: | niccolai napisał/a: | Oba wymienione przez ciebie gatunki preferują środowiska podmokłe, których lis unika | co za bzdura Właśnie wczoraj przypadkowo wystraszyłem lisa który sobie smacznie spał pod przewróconą olszą na terenie bagiennym . Także wcześniej nie raz widywałem lisy na terenie bagien.
Także to że "jedynym buforem" do zatrzymania ekspansji liczebnej lisa jest brak zwierzyny drobnej w środowisku(w domyśle :zając ,kuropatwa) też jest nieprawdą .Lis może wykarmic się np. myszami ,pędrakami a nawet owocami i jagodami ,tylko zajmie mu to trochę więcej czasu
Moim zdaniem ,epidemie chorób mogą jedynie znacząco wpłynąc na stan jego populacji. |
Na terenach podmoklych jest mniejsza ilosc gryzoni, drobnych ssakow itp. Z tego
wzgledu lisom "nie oplaca" sie intensywnie penetrowac takich obszarow. Co
nie oznacza, ze tam nie wystepuja.
Gdzies w necie jest opis projektu, w ktorym pod koniec zimy celowo zalewane sa przez pewien okres arealy (Niemcy albo Holandia ?) gniazdowania chronionych gatunkow ptakow, zeby "potopic" myszy i zmniejszyc atrakcyjnosc tych powierzchni dla
drapieznikow.....
Chociaz krety sa tez pod ochrona.....a niektore drobne ssaki z woda sobie dosc dobrze
radza.....http://pl.wikipedia.org/wiki/Karczownik |
|
|
|
|
niccolai
Posty: 984 Skąd: Ziemia Łukowska
|
Wysłany: 2014-03-19, 09:32
|
|
|
Dyzio napisał/a: | niccolai napisał/a: | Oba wymienione przez ciebie gatunki preferują środowiska podmokłe, których lis unika | co za bzdura Właśnie wczoraj przypadkowo wystraszyłem lisa który sobie smacznie spał pod przewróconą olszą na terenie bagiennym . Także wcześniej nie raz widywałem lisy na terenie bagien. | I czego ta obserwacja dowodzi? Obserwacja lisa na terenach podmokłych nie dowodzi wcale, że takie tereny są przez lisa zasiedlane! Nie oznacza to oczywiście, że lisa tam nie spotkamy, ale zapuszcza się on tam stosunkowo rzadko - a już na pewno nie są one dla niego właściwym miejscem rozrodu i wychowywania młodych (poza nielicznymi przypadkami - np. na mocno wyniesionych terenach)! Wszystkie badania dotyczące preferencji siedliskowych tego gatunku wskazują jednoznacznie, iż na miejsca rozrodu wybiera on miejsca o niskim poziomie wód gruntowych i przepuszczalnym podłożu. Tereny bagienne nie są również podstawowym terenem łowieckim tego gatunku - głównie z racji braku odpowiedniej ilości ofiar (o czym wspomina także kolega Aka). Proponuję na przyszłość nie wyciągać pochopnych wniosków na podstawie incydentalnych obserwacji - własnych, czy cudzych!
Dyzio napisał/a: | Także to że "jedynym buforem" do zatrzymania ekspansji liczebnej lisa jest brak zwierzyny drobnej w środowisku(w domyśle :zając ,kuropatwa) też jest nieprawdą .Lis może wykarmic się np. myszami ,pędrakami a nawet owocami i jagodami ,tylko zajmie mu to trochę więcej czasu | Chyba kolega niezbyt dobrze odczytał to, co napisałem. Mimo, że wkradła się tam drobna pomyłka, przekaz jest chyba dobrze czytelny: odnosząc się do wpisu kolegi Lisa napisałem, iż to populacja lisa jest "buforem" uniemożliwiającym odbudowę pogłowia zwierzyny drobnej. Oczywiście na ten fakt składa się wiele czynników, ale presja drapieżników jest jednym z podstawowych... |
_________________ DM |
|
|
|
|
lis23
Posty: 408 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2014-03-20, 13:20
|
|
|
niccolai napisał/a: | odnosząc się do wpisu kolegi Lisa napisałem, iż to populacja lisa jest "buforem" uniemożliwiającym odbudowę pogłowia zwierzyny drobnej. Oczywiście na ten fakt składa się wiele czynników, ale presja drapieżników jest jednym z podstawowych... |
Nie pamiętam już źródeł sprzed lat ale drapieżnictwo nie było wymieniane jako jeden z podstawowych czynników, zajmuje miejsce 7 lub 8, na czele tych czynników jest zanik i brak siedlisk naturalnych, chemizacja rolnictwa, brak zakrzewień, miedz, itp. |
|
|
|
|
niccolai
Posty: 984 Skąd: Ziemia Łukowska
|
Wysłany: 2014-03-20, 14:43
|
|
|
lis23 napisał/a: | niccolai napisał/a: | odnosząc się do wpisu kolegi Lisa napisałem, iż to populacja lisa jest "buforem" uniemożliwiającym odbudowę pogłowia zwierzyny drobnej. Oczywiście na ten fakt składa się wiele czynników, ale presja drapieżników jest jednym z podstawowych... | Nie pamiętam już źródeł sprzed lat ale drapieżnictwo nie było wymieniane jako jeden z podstawowych czynników, zajmuje miejsce 7 lub 8, na czele tych czynników jest zanik i brak siedlisk naturalnych, chemizacja rolnictwa, brak zakrzewień, miedz, itp. |
Przyjmując ten sposób wymieniania czynników depopulacyjnych, to drapieżnictwo spokojnie można umieścić nie na 7, czy 8 miejscu, ale na 107, bądź 108! Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że "brak siedlisk naturalnych" (cokolwiek to znaczy) = "brak zakrzewień, miedz, itp"!!! To zwykłe dublowanie czynników, które de facto oznaczają to samo! Albo nieudolnie próbujesz manipulować, albo kompletnie nie rozumiesz tematu!
W pracach Wasilewskiego i Dzięciołowskiego wymienia się następujące czynniki zmniejszania sie pogłowia zwierzyny drobnej:
1) zmiany w rolnictwie (chemizacja, mechanizacja, zanik siedlisk itd.)
2) choroby
3) rozwój infrastruktury drogowej
4) drapieżnictwo
5) inne (kłusownictwo, niekorzystne warunki pogodowe itp).
Zalecam aktualizację danych i pozdrawiam
---------------------------------------------------
1. Wasilewski M., Drapieżnictwo a zwierzyna drobna. Monografia - Nauka łowiectwu. Część I. Kryzys zwierzyny drobnej i sposoby przeciwdziałania. Wyd. Mazowsze 2007.
2. Dzięciołowski (red.), Czynniki redukujące pogłowie zwierzyny drobnej - drapieżniki. [W:] Poradnik zagospodarowania łowisk polnych i gospodarowania podstawowymi gatunkami zwierzyny drobnej. Monografia. Wydawnictwo Łowiec Polski, Warszawa 2003 |
_________________ DM |
|
|
|
|
lis23
Posty: 408 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2014-03-22, 19:16
|
|
|
Strasznie czepiłeś się drapieżnictwa a tymczasem to sam człowiek robi największą krzywdę i szkodę przyrodzie, w tym drobnej zwierzynie: nie będę już szczegółowo pisał o zaniku siedlisk naturalnych, o ich dewastacji, o osuszaniu gruntów, wycinaniu drzew, popatrzmy co robią rolnicy, którzy czują się tak poszkodowani przez przyrodę i którzy nie życzą sobie dzikich zwierząt w swoim sąsiedztwie, bo te czynią szkody i w obronie rolników MŚ domaga się zwiększonych odstrzałów dzikich zwierząt - właśnie mówili w tv, ile ton ścieków i nawozów sztucznych rolnicy spuszczają rocznie do wód gruntowych, zanieczyszczając w ten sposób rzeki i inne źródła wody, być może nie ma to bezpośredniego związku z lisami, zającami i inną zwierzyną drobną ale jak ta zwierzyna ma się w takim środowisku utrzymać? - ale najłatwiej zwalić na drapieżnictwo, jeżeli nie ma się wpływu na inne aspekty, bo tak jest wygodniej. |
|
|
|
|
niccolai
Posty: 984 Skąd: Ziemia Łukowska
|
Wysłany: 2014-03-24, 07:59
|
|
|
lis23 napisał/a: | Strasznie czepiłeś się drapieżnictwa a tymczasem to sam człowiek robi największą krzywdę i szkodę przyrodzie, w tym drobnej zwierzynie | Myślałem, ze dyskutujemy o lisie i jego roli w środowisku To oczywiste, że za spadek liczebności zwierząt odpowiedzialny jest człowiek. Podstawową przyczyną zmniejszania się bioróżnorodności jest degradacja (zanikanie) i przekształcanie siedlisk. Drapieżnictwo jest tylko jednym z aspektów tego procesu. Weź jednak pod uwagę, że im bardziej przekształcony ekosystem, tym występujące w nim zwierzęta narażone są na zwiększona presje drapieżników. Drapieżnictwo staje się więc tym większym problemem, im mniej naturalny staje się charakter ekosystemu - to jak system naczyń połączonych.
Jeżeli chce kolega podyskutować o innych przyczynach spadku liczebności gatunków w ekosystemach - chętnie podyskutuję
lis23 napisał/a: | najłatwiej zwalić na drapieżnictwo, jeżeli nie ma się wpływu na inne aspekty, bo tak jest wygodniej. | A któż zwala wszystko na drapieżnictwo? Chyba nie przyrodnicy? Gdyby tak było, nie podejmowali by tych wszystkich akcji typu: wieszanie budek lęgowych (kompensacja braku miejsc lęgowych), wykup gruntów i tworzenie różnorodnych form ochrony (przeciwdziałanie zanikowi siedlisk), akcje przenoszenia płazów (fragmentacja siedlisk), inwentaryzacje przyrodnicze (monitoring procesów zachodzących w środowisku). O takich akcjach, w które wprzęgnięty jest już potencjał naukowy i ekonomiczny (reintrodukcje gatunków, badania telemetryczne, genetyczne itp., programy rolnośrodowiskowe) nawet nie wspominam!
Analizując twoje wpisy dostrzegam w nich znany powszechnie w psychologii efekt zwany "błędem konfirmacji" Okopałeś się na z góry przyjętej pozycji i traktujesz wszystkich, którzy nie podzielają twego punktu myślenia, jak wrogów i nieuków, którzy nie wiedzą o czym piszą. Wybierasz z całej przytoczonej argumentacji tylko te, które odpowiadają Twojej tezie, pomijasz lub dezawuujesz te, które w oczywisty sposób przeczą głoszonym przez ciebie teoriom. Przyroda to cały system wzajemnych powiązań i zależności - zachwianie funkcjonowania jakiegokolwiek elementu skutkuje nieprawidłowym funkcjonowaniem całego ekosystemu. Dotyczy to także drapieżników - czy ci się to podoba, czy nie ... |
_________________ DM |
|
|
|
|
aka
Posty: 191
|
Wysłany: 2014-03-24, 18:35
|
|
|
Cytat: | Jeżeli chce kolega podyskutować o innych przyczynach spadku liczebności gatunków w ekosystemach - chętnie podyskutuję |
Pszepraszam szanownych pszyrodnikow ze siem wtracam.
Przyroda nieozywiona. Klimat. Za duzo, za malo wody etc. etc. To sa czynniki skuteczniejszej
destrukcji niz homo ss. |
|
|
|
|
lis23
Posty: 408 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2014-03-28, 00:52
|
|
|
niccolai napisał/a: | Redukcja populacji o 50%, to jest redukcja niezwykle drastyczna (a co mówić o 80%)! Skoro więc naturalna redukcja nie zagroziła egzystencji gatunku, to tym bardziej redukcja na poziomie 25-30% jego populacji, zaszkodzić mu nie może! Zatem twój pogląd, jakoby lis był w ten sposób zagrożony, obaliliśmy przy pomocy Twoich argumentów Sprawa druga (także podnoszona przeze mnie wielokrotnie):odbudowa populacji w ciągu kilku lat. O tym także pisałem - przegęszczenie populacji skutkuje wzrostem śmiertelności (głód, choroby), po czym populacja odbudowuje się. Ten okres kilku lat odbudowy populacji drapieżnika, to także kilka lat na odbudowę populacji ofiar - które w normalnych warunkach również odbudowują swoją liczebność (zmniejszona presja drapieżników). Obecny problem z lisem polega na tym, iż drapieżnik ten stale zwiększa swoją liczebność - głównie wskutek działalności człowieka! Nie ma więc naturalnych fluktuacji liczebności pozwalających odbudować sie także populacjom jego ofiar. |
Jeden z przyrodników, zwolennik trucia lisów o którym pisałem, tak to widzi:
Cytat: |
ad 1 żeby zredukować lisa do 2-3/1000ha i odbudować drobną
ad2 redukcja ma być na poziomie 200-250%, czyli około 400-500tys os./rok czyli każdy buc strzela po 3-4lisy/rok Mało w kontekście tego, że niektórzy się chwalą strzeleniem 5-6 lisów w ciągu nocy wabionych na głos zająca.
ad3 powinien być zdrowy psychicznie aby dostać pozwolenie na broń. Do tego musi być mądry, żeby rozumieć potrzebę redukcji ryżego .
...
Może np. sprzedać trupa weterynarzowi do badań lub wyprawić skórkę i uszyć sobie narzutę na kanapę ewentualnie zrobić kiełbaskę i ją zjeść. Wszystko wedle uznania, gustu i indywidualnych preferencji polującego. Nie bez znaczenia są także globalne korzyści dużej redukcji jakim mogłyby być:
- zmniejszenie kolizji drogowych z lisami;
- wzrost liczebności zwierzyny drobnej;
- spadek wydatkowania środków budżetowych na ochronę przyrody;
- wzrost dochodów z handlu tuszami zwierzyny drobnej lub gotowymi wyrobami;
- wzrost przychodu z turystyki przyrodniczej do ostoi ptaków, w których prowadzona gospodarka nie wywiera negatywnego wpływu na przedmiotu ochrony, w związku z czym są one w dobrym stanie zachowania i stanowią atrakcję dla turystów.
|
http://www.lasypolskie.pl...er=asc&start=20
więc Twoje 25 - 30% to dla niego za mało
ok, On myśli, że to takie proste, Ty chyba też; nie ma tyle lisa ile obecnie, trwa to kilka lat, zwierzyna drobna ma czas na odbudowę populacji - a co z innymi drapieżnikami?
rozumiem, że one będą grzecznie czekać i nic nie robić?
rozumiem też, że gdy populacja lisa zostanie tak silnie przetrzebiona, jak to się niektórym marzy to żaden inny gatunek nie zajmie niszy po lisie?
żeby spełnił się Wasz sen o odbudowie drobnej pod nieobecność drapieżników, musielibyście przetrzebić nie tylko lisa ale większość drapieżników - ssaków i ptaków, być może także chronionych. |
|
|
|
|
wieslawbaginski
Posty: 1088 Skąd: Bydgoszcz
|
|
|
|
|
aka
Posty: 191
|
Wysłany: 2014-04-02, 11:17
|
|
|
Swiat z naturalna relacja psio lisia:
Pies i lis (600x450) (500x375) (400x300).jpg
|
|
Plik ściągnięto 42 raz(y) 85,38 KB |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
phpBB by
przemo
| |
|